piątek, 28 października 2011

Nie taki pudel straszny jak go malują…


…przekonałam się o tym w czasie lektury książki Romualda Pawlaka „Póki pies na nie rozłączy”.
Ze skruchą muszę przyznać, że moja opinia na temat pudli była nie najpochlebniejsza. Uważałam, że są to głupiutkie psy, które w dodatku śmiesznie wyglądają. Krótko mówiąc, zdanie swe zmieniłam i stało się to właśnie dzięki tej książce.

            Jest to historia psa Platona vel Egona, to tylko PeeS wie;-). Ma on bardzo ważną misję do spełnienia, czyli musi sprawić, by dwoje kochających się ludzi przy natłoku spraw i innych nadprzyrodzonych zjawisk nie zagubiło miłości do siebie. Niestety jak każda misja i ta niesie za sobą ofiary, w tym przypadku padło na upierzonych – kanarka i kuropatwę.

Mimo jednak wszelkich przeciwności liczyło się tylko tak naprawdę jedno:
„Tworzyli najdziwniejsze stado na świecie, ale kiedy byli we trójkę, świat stawał się trochę lepszy”. (str.284)
            Książka ta ukazała się nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia w 2011. Wydrukowana na ekologicznym papierze w miękkiej oprawie. Z okładki wdzięcznie patrzy na nas czarny pudel. Całość okładkowej kompozycji daje bardzo przyjemny widok, co daje, że z jeszcze większą chęcią sięgałam po tę książkę.

            Autor, Romuald Pawlak jak sam twierdzi pisarzem jest, bo już kilka książek napisał. W większości jest to fantastyka („Inne okręty” czy „Wilcza krew, smoczy ogień”). Od niedawna jest również autorem książek dla dzieci („Miłek z Czarnego Lasu”). Przyznaje również, że ta powieść („Póki pies nas nie rozłączy”) została zainspirowana przygodami prawdziwego psa, pudla Miłka, z którym sam autor codziennie wychodzi na spacery.

            Muszę jednak nadmienić, że w znacznej mierze książka ta napisana jest z perspektywy mężczyzny, czasami, ale w odpowiednich momentach, poznajemy myśli Egona czy Reni.
Książka o uczuciach, życiowych wyborach, niepewnościach napisana ręką mężczyzny, to prawdziwy rarytas. Niby to literacka fikcja, ale dobrze jest czasami poznać punkt widzenia mężczyzny. Nie tylko już podjęte decyzje, ale i rozterki, wahania, myśli skrzętnie ukryte.

Stąd też powieść tą polecam kobietom dla większego zrozumienia mężczyzn. Mężczyznom, żeby zobaczyli, że nie są sami. Miłośnikom psów, a także ich przeciwnikom, a nóż pokochają…:-)
Jest to idealna książka na jesienne wieczory, pełna ciepła i humoru. Czyta się ją naprawdę szybko. Szczerze polecam.

Książkę przeczytałam dzięki Włóczykijce i mam nadzieję, że będzie jeszcze długo wędrowała :-)

2 komentarze:

  1. Dziękuję za recenzję.
    A pudle naprawdę są mądre. Trudne w wychowaniu, bo to spryciarze, ale potrafią być kochane i owinąć wszystkich dookoła pazura :)
    Pozdrawiam -
    Romek Pawlak

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś uda mi się poznać jakiegoś :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń