sobota, 29 marca 2014

"Madame Hemingway" - Paula McLain

Tytuł: Madame Hemingway
Autor: Paula McLain
Tłumaczenie: Anna Rojkowska
Wydawnictwo: Bukowy las
Strony: 400
Rok wydania: 2011






Dokładnie pamiętam, kiedy zmieniło się moje postrzeganie Hemingway'a. Zrażona czasami szkolnymi nawet nie myślałam o poznaniu jego dzieł. Jednak dwa i pół roku temu miałam ogromną przyjemność przeczytać zbiór tekstów dziennikarskich Hemingway'a przygotowanych przez Williama White'a pt. "Sygnowano: Ernest Hemingway" i od tego czasu mam w planach poznać twórczość tego pisarza, choć przy nawale książek ciężko sięgnąć po te, które ma się na półce. 
Zwłaszcza, jak po roku okazuje się, że w końcu jest moja kolej na "Madame Hemingway" autorstwa Pauli McLain. Taki telefon z biblioteki potrafi człowieka uszczęśliwić. Dokładnie pamiętałam opinie na temat tej książki i z wielką niecierpliwością zaczynałam czytanie. 

Jest to sfabularyzowana historia pierwszego małżeństwa Ernesta Hemingwaya z Hadley Richardson. 

"W 1920 r. Hadley Richardson, dwudziestoośmiolatka, która zrezygnowała już z nadziei na szczęście i miłość, spotyka młodego Hemingwaya. Po burzliwych zalotach i ślubie nowożeńcy wyjeżdżają z Chicago do Paryża, gdzie dołączają do grona literatów Straconego Pokolenia: Scotta oraz Zeldy Fitzgeraldów, Ezry Pounda i Gertrudy Stein. Hemingwayowie głeboko się kochają i niezbyt pasują do hulaszczego trybu życia paryskiej bohemy, tonącej w alkoholu i jazzie. Otoczony pięknymi kobietami, tworzący w atmosferze rywalizacji Ernest stara się odnaleźć swoją literacką drogę. Hadley zaś próbuje pogodzić obowiązki żony, muzy i przyjaciółki pisarza i nie zagubić przy tym siebie. Kiedy w małżeństwo Hemingwayów wkrada się oszustwo, doprowadza do wszystkiego, co wspólnie usiłowali zbudować." (tekst z okładki)

Zakończenia powieści domyślić się można, bo Hadley była tą pierwszą, a żon noblista miał cztery więc po co tych czterysta stron czytać z zapartym tchem i emocjami? A no po to, by przeżyć te lata dwudzieste w doborowym towarzystwie i obserwować jak młody chłopak staje się wielkim pisarzem. 

"Do Union Station nie było daleko i niemal cała droga upłynęła nam w milczeniu. Ernest miał na sobie wełniane spodnie i szarą marynarkę, a na głowie czapkę wciśniętą na oczy. Od chłodu zaróżowiła mu się twarz. Wyglądał przepięknie. "Piękny" to było słowo, ktore go dobrze opisywało. Nie był zniewieściały, ale doskonały, bez wad, jak grecki heros z poematu o miłości i wojnie."(1)

Jak dla mnie Paula McLain stanęła na wysokości zadania i zaserwowała nam świetną opowieść napisaną z punktu widzenia Hadley. Z fragmentów wywiadu, [TU], dowiedziałam się, że inspisacją do napisania tej książki było opowiadanie "Ruchome święto", ktore jest pamiętnikiem z lat spędzonych w Paryżu. Możecie się domyślać z jaką książką teraz wrócę z biblioteki ;-), bo akurat zbioru opowiadań to ja w domu nie mam. 

Kto czytał Hemingwaya, ten wie, że jest mistrzem opisów. I nie mówię tu o opisach przyrody. Jest mistrzem opisów akcji, scen, gdzie dzieje się dużo. Opisuje to barwnie i z pasją, stąd też i Paula McLain nie miała łatwego zadania i choć w jej opisach czuć kobiecą rękę, to i tak świetnie pobudzały wyobraźnię.

"Drugi byk był mniej opasły i szybszy. Poruszał się jak kot, raz goniąc za jednym ochotnikiem, raz za drugim, błyskawicznie zmieniając kierunek ataku. Powalił na kolana Hiszpana, który znalazł się za blisko, a potem podniósł głowę, zakręcił nim w powietrzu, rzucił kawałek dalej na ziemię i stratował. Wszyscy gwałtownie zaczęli machać rękami i głośno krzyczeć, by odwrócić uwagę byka. Przez moment zainteresował go energicznie machajacy peleryną Ernest, ale nie dał się zmamić i wrócił do swojej ofiary, która nie zdążyła jeszcze stanąć na nogi, i zamachnął się rogami." (2)
...co było dalej? Zachęcam Was byście przekonali się sami. Warto przeczytać tę książkę i na chwilę przenieść się do tamtego świata. Polecam.

1. Paula McLain, "Madame Hemingway",wyd. Bukowy las, Wrocław 2011, s.35
2. Tamże, s.272

niedziela, 16 marca 2014

Porno, nie porno - lubię ten folk.

Jest to moje odkrycie z grudnia 2013 roku.
 "Same suki", bo o tym zespole mowa, istnieje od 2012 roku. Tworzy go pięć kobiet:

Magdalena Wieczorek – Duchewicz – wokal, osioł
Marta Sołek – suka biłgorajska, fidel płocka, gadułka, krowa
Helena Matuszewska – suka biłgorajska, rebab turecki, skrzypce, kaczka
Justyna Meliszek – wiolonczela, wokal, pies
Patrycja Napierała – bębny obręczowe, cajon, stopa perkusyjna, kura




Nazwa zespołu, pochodzi od archaicznego instrumentu smyczkowego, suki biłgorajskiej, który w nim występuje. Choć może zespół to źle powiedziane i lepiej będzie jak zacytuję za autorską stroną: "rewolucyjna kobieca formacja folkowa". Tak będzie idealnie. 

Nagrody:
Maj 2012 - nagroda specjalna w konkursie Polskiego Radia Nowa Tradycja ( sesja nagraniowa w studiu Polskiego Radia ufundowana przez Program 2 Polskiego Radia.
Czerwiec 2013 -Złota Fujara,  konkurs IV Dragon Folk w Poznaniu.

Mnie zachwyciły. I nie tylko mnie, mojego męża, naszych znajomych, przyjaciół i krewnych... ;-) Teksty są mocne, nie da się ukryć ale zero w nich obłudy i fałszu. Przeszywają na wskroś, dają do myślenia i na długo zostają w głowie. Muzyka? Jak dla mnie doskonała. Na fundamentach folku stworzyły wyśmienite aranżacje muzyczne, dlatego teraz oddaję głos Twórczyniom:



 




"W swoich tekstach zespół porusza sprawy ważne i aktualne, ukazując kobiece spojrzenie na świat."

Płytę zakupiłam przez Allegro, nigdzie indziej nie było, tzn. nie wiem, jak ze sklepami stacjonarnymi, bo ostatnio mi tam nie po drodze ;-). Teraz czekam na koncert we Wrocławiu, jednak jak na razie w planach go nie ma. W sumie marzy mi się koncert ale nie spieszy mi się w ogóle, niech moja kochana szarańcza mi podrośnie, żebyśmy bez obaw mogli je zostawić pod opieką nierodzicielską :-) i razem wyjść i posłuchać, zobaczyć, zaszaleć ;P. 

Polecam facebook'owy profil:
https://www.facebook.com/samesuki?fref=ts

SoundCloud:
https://soundcloud.com/same-suki

No i oczywiście Youtube:
http://www.youtube.com/user/samesukiband?feature=csp-in-feed

Wszystkie informacje, cytaty i zdjęcia pochodzą ze strony: