piątek, 23 sierpnia 2013

Wakacyjnie i książkowo :-)

Kto nie lubi wakacji? Ja nie znam takiej osoby. Ale znam takie, które lubią wracać po urlopie do domu, sama do nich należę. :-) Tegoroczne wakacje spędziliśmy w ukochanych górach, u przyjaciół po czeskiej stronie granicy. Uwielbiam czeskie klimaty i swoich Przyjaciół, choć są Polakami. :-) Góry to czeska część Gór Stołowych, stacjonowaliśmy w Martinkovicach, niedaleko Broumova, czyli z Wrocławia niecałe trzy godziny jazdy. Można i szybciej, ale "dzieciowy" postój się należy i był. Było wspaniale, za przysłowiową miedzą mieliśmy pastwisko krów, które Marysia lubiła odwiedzać. A poniżej dowód, że nawet krowom ciężko odstawić dziecię swe od piersi:
Chociaż mój mąż twierdzi, że przecież to dopiero półtoraroczna jałówka. Zwał jak zwał, wielkościowo jak mama. Była też farma danieli i muflonów.
Bardzo udany wyjazd. Przeczytałam tam tylko jedną skromną książkę. Czyli idealnie, jakbym przeczytała za dużo, to zastanawiałabym się, czy coś jest nie tak z tym urlopem, że nie mam co robić tylko czytam.

A teraz książkowo. Niezbyt często pokazuję swoje tzw. stosy, ale postanowiłam teraz się pochwalić :-) i może Wy mi zasugerujecie, co wpierw.

W stosie pierwszym znajdują się: najpierw trzy książki Anthony de Mello, jezuita, który poświęcił życie by przybliżyć duchowy Wschód ludziom z Zachodu, interesuje mnie ta tematyka, ale to już w osobnym poście, gdy przeczytam te książki.
Dalej są cztery książki wydawnictwa MiND, zrobili w wakacje super promocje, a że mnie bardzo interesuje i ta tematyka, to jakoś tak skusiłam się. A tak na marginesie, to polecam polubienie ich strony na FB. Ja teraz czekam na wydanie u nich książki Alfie Kohn "Wychowanie bez nagród i kar. Rodzicielstwo bezwarunkowe". Tytuł mówi sam za siebie. ;-)
Następnie jest Fukuyama, Kołakowski i Libera, efekt promocji w Znaku, gdzie można było stworzyć sobie swój wymarzony pakiet i kupić go z rabatem. Mi marzyła się 'Madame", a mężowi Kołakowski i Fukuyama, i wszyscy zadowoleni.
Natomiast Tyrmandowie i Fallaci są z biblioteki, jestem w trakcie czytania Tyrmandów, jak na razie średnio, ale wypowiem się jak skończę...

Drugi stos zaczyna się moim wielkim wyrzutem sumienia czyli książkami od wydawnictwa Studio Astropsychologii. Otrzymałam je jeszcze w zeszłym roku i cały czas coś mi staje na przeszkodzie by się za nie wziąć. Ale tłumaczę sobie, że jak Marysia pójdzie od września do przedszkola, a Joasia jeszcze w znacznej mierze przesypia przedpołudnia, to będę miała więcej czasu... oby.
A dalej to miks miksów, wygrywajki, pożyczki, wymianki i prezenty. Tylko dwie zakupione osobiście, "Magiczny dom" i "Dziewczyna, która pływała z delfinami".

Trzecia pula zaczyna się książką przeczytaną w czasie urlopu, więc już wkrótce o niej osobny post i będzie też o Fallaci i jej Wywiadzie z władzą, bo przeczytałam przed urlopem i oddałam już do biblioteki. Dalej już wszystko osobiste, wymiany i zakupy. Hertę Miller dostałam w prezencie od męża, mocne to eseje i pod koniec przerwałam bo akurat był to czas mojego porodu i już do niej nie wróciłam, ale widać, że dużo dobrych cytatów sobie pozaznaczałam, obym miała wenę do pisania. 

A jak Wy zapatrujecie się na moje książki, co byście polecali mi w pierwszej kolejności?

I jeszcze to:

ach, tak mi smutno.

10 komentarzy:

  1. Piekne fotki i piękny stosik! "Dziewczyna, która pływała z delfinami" wypożyczyłam z biblioteki i pewnie przeczytam jeszcze w sierpniu! poza tym chyba nic nie czytałam z tego stosu! Pozdrawiam :)
    http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mnie coś ciągnie do tej "Dziewczyny...", coś mi się wydaje, że wkrótce się za nią wezmę. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Cieszę się, że wyjazd był udany i że przeczytałaś tylko jedną książkę. Jak ktoś wyjeżdża na 3-4 dni i bierze 5 książek i zastanawia się czy nie za mało, to mnie to lekko dziwi/przeraża/niepokoi... nie umiem znaleźć odpowiedniego słowa... Wolałabym chyba zostać w chacie i czytać, a jak jadę - to zwiedzać, spędzać czas z towarzyszami/rodziną/znajomymi itp/
    I nieraz też mam poczucie, że ja to chyba "inna'"jestem, bo jakoś nie wyrabiam się na linii praca-dziecko-dom z czytaniem w takim stopniu jak niektórzy. Ale nieważne..

    Piękne masz zapasy, parę knig znajomych, czytałam Hertę, "Madame", "Rock-manna", "Dziewczynę z delfinami" (fajne, ale nie takie ach- och jak pieją, nie opisywałam jakoś tego), mam o Broniewskim, mam Skowrońskiego... Chętnie bym poczytała Plebanek, czytałam tejże "Dziewczyny z Portofino" - wtedy to zarwałam noc ;-)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjazd udany. Byliśmy w Czechach dwa tygodnie. Wzięłam dwie książki, przeczytałam jedną. :-)I tak jestem zadowolona.
      Na zdjęciu może nie widać, ale ja tą Plebanek już zaczęłam, wiele sobie po niej obiecywałam i ja zrobiłam sobie przerwę w marcu, tak już do niej nie wróciłam..., muszę ją skończyć, może teraz mi sprawniej pójdzie;/. Ja chyba się wezmę za dziewczynę i delfiny, choć na razie czytam Tyrmandów, i chcę przeczytać Inszalah Fallaci, a ma to chyba z 900 stron więc zobaczymy...

      Co do zarwania nocy, to czasami i nawet bym chciała, ale ja ze zmęczenia najzwyczajniej na świecie zasypiam z książką:-(

      Usuń
  3. Jako że czytałam "Dziewczynę, która pływała z delfinami" oraz "Madame" i obydwie książki bardzo mi się podobały to te dwie polecam na dobry początek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Dziewczynie już myślę i o Madame w sumie też, bo bardzo mi się podobało co Ola z Książek Oli o niej napisała i w ogóle sam wywiad z Liberą i Niej mnie zachwycił. :-)
      I niestety taki jest los książek własny, gdy ma się też takie, które trzeba w miarę szybko oddać, że te pierwsze czekają...

      Usuń
  4. Super, że miałaś urlop. ;) Ja siedzę w domu i nigdzie się na razie nie wybieramy, ale Iga jeszcze trochę za malutka. :)

    Niezły stos uzbierałaś, kiedy Ty to przeczytasz? ;) "Madame" czeka na mnie na półce już od dłuższego czasu, ale jeszcze po nią nie sięgnęłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak się cieszę, że Tyś już też urodziła. Śliczne imię. Bardzo mi się podoba i nawet chciałam, żeby Marysia miała tak na imię, ale w debacie zwyciężyła Maria i w sumie pasuje do niej :-)

      Czytaj Madame, ciekawa jestem Twoich wrażeń! :-)

      Usuń
  5. Oj, Patrycjo ja ja tęsknię do wakacji. Chyba nie doczekam się kolejnych. W tym roku szkolnym pracuję na pełnych obrotach. Z jeden strony to dobrze, z drugiej... :) Ale wróćmy do książek. Moim skromnym zdaniem, zacznij od tych wygrywajek, wymianek itd. Na pewno z nimi kojarzą Ci się najmilsze wspomnienia, więc czytaj to co sprawia Ci największą przyjemność. :)

    OdpowiedzUsuń