piątek, 16 grudnia 2011

Karty Do Czytania Mojej Duszy

Nie ma chyba osoby, która chociaż raz nie "rozkładała sobie kart" osobiście czy rękami kogoś innego :-) lub chociażby pasjansa.  Mam rację? Czy to zbyt śmiała teza? :-)

Ja znam do takich celów już trzy rodzaje kart. Te tradycyjne, z damą, królem i asem oraz Karty Tarota, a ostatnio dzięki wydawnictwu Studio Astropsychologii poznałam Karty Do Czytania Mojej Duszy
Karty te stworzyła Sylvia Browne bestsellerowa autorka New York Timesa i medium znane na całym świecie. Regularnie gości w programach takich jak The Montel Williams Show i Larry King Live oraz w innych mediach. Jej książki, które ukazały się w Polsce to: "Świątynie po drugiej stronie" oraz "Sekretne stowarzyszenia".

Ze słów samej twórczyni:
"Im częściej będziesz używać tych kart, tym lepiej zrozumiesz swe duchowe szlaki. Karty mogą przemawiać do Twoich własnych intuicyjnych zdolności, ale pamiętaj, że ten zestaw jest tylko pojazdem, który umożliwi Ci podróż do doskonalenia Twojego wspaniałego wnętrza.
(...) nie ma to nic wspólnego z jedną wiarą, więc weź ze sobą to, czego potrzebujesz lub pragniesz, lub to, co czujesz, że jest dla Ciebie dobre... i odrzuć całą resztę. Nie pozwól niczemu i nikomu kontrolować swojego życia. Po prostu raduj się tymi kartami i zobacz, jak szybko udowodnią, że są dla Ciebie idealne".



Karty te można rozkładać wg określonej konfiguracji lub też używać pojedynczo do medytacji.
I tu zaczyna się mój dylemat. Nie zagłębiając się w temat (będzie jeszcze okazja w innych postach :-) ) trochę medytuję. I jak jeszcze mogę się zgodzić, że pojedyncze  karty mogą być natchnieniem do rozważań, gdyż zawierają uniwersalne prawdy czy ogólne motywacje. To już przy rozkładzie czar prysł. Zastanawiam się jeszcze nad opcją, ze czegoś nie dostrzegam, nie jestem w stanie przeczytać, po prostu nie widzę. 
Już Wam tłumaczę o co chodzi: otóż, w instrukcji nie ma podanego znaczenia położenia jednej karty, co trochę mnie zniechęciło. Jakoś w innych recenzjach tego nie wyczytałam, więc może tylko u mnie taki psikus, a może nie jest mi dane rozkładanie tych Kart.

Nie ma wątpliwości jednak w to, że Karty są pięknie wydane i umieszczone w pudełku, które przy używaniu na pewno się nie rozleci.

Muszę się przyznać, że mimo wszystko lubię je przeglądać i czytać zawarte w nich myśli. Czasami lecę jedna po drugiej, a czasami nawet nie wiem, na jak długo zatrzymuję się nad jedną.

A jakie jest Wasze zdanie co do takich kart?


Za Karty bardzo dziękuję wydawnictwu:

7 komentarzy:

  1. Mam te karty i nie powiem, że na początku była z tym super zabawa, ale teraz niestety poszły w odstawkę.
    Szata graficzna tych kart jest zachwycająca, oj miło się na nie patrzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem jeszcze na pierwszym etapie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to życzę dobrej zabawy :). Pod wypływem Twojej recenzji przetarłam kurz z pudełeczka i po raz kolejny jestem po wrażeniem tych kart :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda słyszałam już o tych kartach, ale nie przemawiały jakoś do mnie. Na przykładzie tych dwóch pokazanych kart wnioskuję, że reszta też ma taką cudowną oprawę graficzną :). To byłby dobry pomysł na prezent dla koleżanki... Mnie dużo bardziej zaintrygowała wspomniana przez Ciebie książka "Sekretne stowarzyszenia". Poszukam :D.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Luna, to ja czekam na Twoją recenzję :-) może i ja się wtedy skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo, widzę Patrycjo, że mamy kolejny wspólny punkt odniesienia. Ja również staram się medytować, oczywiśnie na swój własny nieporadny sposób. Ostatnio uczę się stosowania pozytywnych afirmacji i stawiania oporu złym myślom, które dręczyły mnie do niedawna bezlitośnie. Wiem, że autorka książki, którą teraz czytam też wydała podobne karty i jeśli Pan Mariusz ze Studia Astropsychologii się zgodzi, postaram się je od niego wyłudzić niebawem, a jak się nie da to je po prostu kupię, bo książka jest warta tego ryzyka :) Wtedy wypowiem się szerzej na temat kart, bo niestety Twoja teza z pierwszego akapitu nijak ma się do mnie. Nie wiem nic na temat kart i nigdy wcześniej nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń