poniedziałek, 29 października 2012

Robert Muchamore i jego agenci Cheruba

Swego czasu tak sobie podczytywałam, podsłuchiwałam recenzje i opinie o serii książek Roberta Muchamore, Cherub, i tak nabierałam ochoty na poznanie przygód tych dzieciaków. W dzieciństwie marzyły mi się tajne misje, zagadki i przygody. W marzeniach na nowo, z sobą w roli głównej, odgrywałam role z przeczytanych książek. Trochę już podrosłam, ale wiara w marzenia mi pozostała, sentyment  do książek o takiej tematyce i miłość do tajnych organizacji ;-).
Tak sobie myślałam o tym Cherubie i raz swoje chęci wyraziłam na nakanapowym forum, ot tak, niezobowiązująco. Ale wtedy odezwała się do mnie Edyta, kanapowa @zuzankawes i zaproponowała przesłanie mi dwóch swoich audiobooków o agentach Cheruba i tak zrobiła, za co Jej pięknie dziękuję. :-)

Bardzo lubię audiobooki, a gdy lektorem jest Jarosław Boberek, to wręcz uwielbiam. I nie rusza mnie jakiś tam król Julian, już bardziej go cenię za kaczora Donalda i za to, że w jednym odcinku potrafił zagrać Donalda i jego trzech siostrzeńców na raz. Chociaż mnie powalił na kolana czytając, sam jeden, "Kocie historie" Tomasza Trojanowskiego, niesamowity. Cheruba też sam czytał i naprawdę dało się z intonacji głosu lektora dowiedzieć, które z postaci akurat mówi, po prostu, wielki talent.

Autor Cheruba, Robert Muchamore, jest Anglikiem i byłym prywatnym detektywem. Obecnie zajmuje się jedynie pisaniem książek, a oprócz serii Cherub, pisze drugą serię o Agentach Hendersona, można by rzecz, pierwowzór Cheruba, bo i założyciel ten sam, tyle, że tamci działają w czasie Drugiej Wojny Światowej.

Z serii Cherub poznałam drugą i trzecią część, odpowiednio "Kurier" i "Ucieczka". Brak znajomości pierwszej części nie przeszkadzał. Na początku każdej części jest krótkie wprowadzenie, co pozwala na szybkie odnalezienie się.
Agentem Cheruba nie może zostać każdy. Są to dzieciaki, które w taki czy inny sposób straciły rodziców i nikt z rodziny się nimi nie interesuje.
W "Kurierze" czwórka wybranych agentów musi zaprzyjaźnić się z dziećmi Keitha Morre'a, narkotykowego bossa. James, jeden z agentów, a dla nas główny bohater, sam zostaje kurierem narkotykowym i współpracując z FBI pomaga rozbić szajkę. 
Natomiast w "Ucieczce" James trafia do najgroźniejszego więzienia, Arizona Max, gdzie musi zaprzyjaźnić się z więźniem i zorganizować mu ucieczkę.

Obydwa audiobooki przesłuchałam w niewiarygodnie krótkim czasie. Ciężko było się oderwać, nie było nudnych fragmentów. Co chwilę coś się działo, co nie pozwalało się oderwać i choć o chwilę przedłużałam czas słuchania. 
Sądzę, że jest to świetna seria dla nastolatków i nawet starszej młodzieży. Wartka, sensacyjna akcja i ciekawa fabuła, to coś na co wszyscy stawiamy. I nawet dla kobiet w ciąży polecam tę serię, bo mimo sensacyjnych, kryminalnych wątków wie się, że autor ma świadomość, że czytają jego książki nastolatki, do nich je kieruje i odpowiednio dawkuje brutalność. 
Ja wiem, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z tą serią, przede mną jeszcze dziesięć części, bo i do pierwszej chcę wrócić.

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że się spodobały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze słyszę o tym autorze i tej serii, a przynajmniej nie zapadło mi o tym w pamięć.
    Miło się słucha, jak dobry (a z opinii wynika, ze tu świetny) lektor). Zawsze lubiłam słuchowiska w RadioDzieciom, obecnie trudno by mi było się skupić na tekscie, przy buszującej Elwi niemozliwe.

    OdpowiedzUsuń