piątek, 21 września 2012

włóczykijkowy "Strażnik marzeń"

"Strażnika marzeń" Mariusza Surmacza znałam tylko z recenzji Ani z bloga Lektury Wiejskiej Nauczycielki. Cenię sobie opinie Ani, dlatego, gdy zobaczyłam co zawiera włóczykijkowa przesyłka, to jedyna myśl jaka mi przyszła do głowy to, że Wędrujące Książki w ogóle mnie ostatnio nie rozpieszczają, ale postanowiłam, że przeczytam, nie poddam się i dokonałam tego. Lekturę uprzyjemniła mi Przeczytajka, która już nie tylko czyta, ale i tworzy. Jeszcze raz Ci dziękuję, za zakładkowy prezent, jest w użyciu i za umilacze jadalne również.

A cóż o samym strażniku? Max wyrusza w drogę na swoim motorze, po tym jak po angielsku opuścił kochającą kobietę, nie chce już ją męczyć sobą - łaskawca. Pewnie dlatego w pierwszym lepszym barze ulega barmance przy stoliku i zostaje na noc u miejscowego proboszcza, by znowu ów dziewczyna mogła go pocieszyć. Nieszczęśnik. Ale przecież on to zrobił z miłości i w myślach rozmawia z opuszczoną kobietą nazywając ją swym kochaniem. Przeczytałam do końca, sex mi już uszami wychodził, bo po barmance była jeszcze, druga, trzecia i czwarta. No dosłownie życie pełne przygód, do tego historie życiowe osób, które Max spotyka. Dotrwałam do ostatniej strony, do ostatniego zdania i co? I nic. Jeszcze się łudziłam, że wplecione oniryczne wizje jakoś spuentują książkę i tytuł, że jakoś obroni się ona, da jakieś przesłanie, nie dała. Chociaż może i dała. Cieszmy się życiem, rańmy innych, nie patrzmy się za siebie, marzmy, a w nagrodę czekać będzie na nas wymarzony harley i dom nad jeziorem (ups, mini spoiler).
Wybaczcie, nie chciałam kąsać, hormony mi buzują, dziecię pod sercem noszę i takie recenzje pisać muszę. Cóż mogę jeszcze napisać, wędruj cholero jedna, jak cię chcą, to wędruj. Niech inni wyrażą, co w nich, gdy poznają twą treść.

18 komentarzy:

  1. Gratuluję pięknego stanu błogosławionego! :)
    Ale z recenzji innych wynika, że nawet mimo odmiennego niż zwykle samopoczucia ta książka nie daje się lubić, więc zdecydowanie unikać będę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję i życzę zdrówka oraz samych przyjemnych lektur, może coś Maeve Binchy? ;-)
    "Strażnik.." fuj, też się do mnie przywłóczył, skrytykowałam, bo inaczej się nie dało.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie podglądnęłam u Ciebie na blogu, może masz rację i przy następnej wizycie w bibliotece coś wybiorę? :-)

      Usuń
  3. Czyli Mania przestanie być jedynaczką?

    Gratuluję, pozdrawiam, zdrówka i spokoju życzę oraz tego, żeby podobne "arcydzieła" omijały Cię z daleka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chcemy, żeby przestała być :-). Właśnie tak postanowiłam sobie dozować przyjemną literaturę, ale z włóczykijką, jak wiesz nigdy nic nie wiadomo.

      Usuń
  4. Ta książka to totalny zonk, jeszcze nie natrafiłam na pozytywną opinię tej pozycji, w każdym razie ja się na nią nie zapisywałam i problem mam z głowy

    Wow! gratuluję, będziesz miała krasnoludka :). Życzę spokoju, zdrówka i dużo radości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się kiedyś zapisywałam hurtem na wszystko, tak z chęci poznania, ale teraz zmieniłam styl ;-)

      Jak na razie noszę w sobie mały groszek i już nie mogę się doczekać tego krasnoludka :-)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Bosko, ale byłabym za tym, żeby ciąża była krótsza. :-)

      Usuń
  6. NA początku serdecznie Ci gratuluje :) Coś czuję, że w przyszłym roku grono książkoholików mocno nam się powiększy. Bardzo się cieszę i troszkę zazdroszczę!

    A z "Włóczykijką" tak już bywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ooo, to może wyż demograficzny będzie ;-) i dogonimy Czechów w czytaniu książek ;-) pomarzyć można :-)

      Usuń
  7. Ojej, gratuluję! Nie czytuj takich brzydkich książek, tylko dbaj o siebie i zabieraj się za ciekawszą literaturę! ;-)
    Także życzę Tobie dużo spokoju i zdrowia. :-) Niech rośnie ślicznie maluszek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, postanowiłam sobie teraz dawkować literaturę bardziej przyjazną, choć zobaczymy jak będzie w praktyce :-)

      Usuń
  8. Gratuluję "odmiennego stanu" :)
    Co do książki zgadzam się całkowicie i po prostu beznadziejna niestety.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Patrycjo, serdecznie Ci gratuluję. Marzenia się spełniają, jak widać i tego należy się mocno trzymać. Dużo spokoju i zdrówka Ci życzę, no i rzeczywiście wybieraj same przyjemne lektury teraz. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Finko, masz rację, spełniają się. Pozdrawiam.

      Usuń