czwartek, 31 maja 2012

Z PAMIĘTNIKA MAŁEGO CZYTELNIKA (2) - Bajki Misia Fisia Wojciecha Bonowicza


Drogi Misiu Fisiu!
Tak bardzo cieszę się, że Cię poznałam. Gdy mama powiedziała mi, że dostanę od portalu nakanapie.pl książkę z Twoimi bajkami, a raczej jak to sam mówisz, albo Miś Foremka tak to nazwał, sama nie wiem, z małymi prózkami, nie mogłam się doczekać. Chociaż muszę przyznać, że mama prześcigała mnie w tej niecierpliwości.
Czy Ty też jesteś tak zapatrzony w pana Wojciecha Bonowicza? Gdy ona o nim opowiada jest jakaś dziwna i mruga oczami. A tata tylko patrzy się z uśmiechem i kręci głową, jak wtedy, gdy ja się wygłupiam. Duże dziewczyny są dziwne, ja nigdy taka nie będę. Opowiadała mi jaki to ten autor wspaniały. Mieszka w Krakowie, Ty też? Głupio pytam, pewnie tak. Przecież zna Twoje wszystkie bajki, pomógł Ci wydać tę książkę w wydawnictwie Znak. Lubisz jego wiersze? Mama bardzo i wywiady, ale tych książek o księdzu Tischnerze nie zna, szkoda.
Miś Foremka musi być fajnym przyjacielem, skoro chce zapisywać Twoje bajki. Wiesz, zdradzę Ci w tajemnicy, że ja też nie umiem pisać, ten list dyktuje mamie, ale ona obiecała nie zapamiętywać, bo to list prywatny.
Bardzo mi się podobają Twoje bajki, to prawda, że jak jest weselej, to tak lżej. Są śmieszne, o tym chłopcu co zjadł kredę, albo o tych ludziach, co schowali głowę w piasek, bo strusie tak nie robią. Mi też nie wolno skakać, po fotelach i wylewać wodę z wanny, rodzice to chyba nie wiedzą jak wielkie potrafią być słonie!
Swoją książkę pożyczam czasami mamie. Gdy czyta, to wzdycha, ale inaczej niż do pana Bonowicza, potem czyta na głos tacie i oboje kiwają głowami. Czasami mi się wydaje, że dorośli w ogóle nie rozumieją bajek, albo rozumieją je zupełnie inaczej, no tak jak z Twoimi. Mama się cieszy, że z tej książki to nigdy nie wyrosnę, bo z każdą chwilą będę odkrywała coś nowego, też tak myślisz?
Mi tam podobają się Twoje koszulki. I muszę jakoś podziękować panu Bartkowi „Fisz” Waglewskiemu, że Cię maluje, dzięki temu wiem jak wyglądasz. Tata mówi, że to dobry muzyk. On się zna na muzyce, ponoć Beastie Boys to klasyka, muszę zapamiętać. A jeszcze o rysunkach, to fajnie, że są na całą stronę i bajka jest w tym rysunku. Chociaż prawdę mówiąc nie rozumiem wszystkiego i poza śmiesznymi, są i smutne strony. To może o te strony chodziło mamie, że muszę dorosnąć i proszę napisz mi, co to znaczy filozoficzne?
To tyle Fisiu. Napiszesz też do mnie? Fajnie by było. Chociaż jak napiszesz więcej bajek, to też będzie super, rodzice też się ucieszą.
Pozdrawiam,
Marysia
Tu czytam ja...

...a w przerwie na sok na chwilę pożyczył Misiek.

7 komentarzy:

  1. Cudny ten liścik:)

    A Marysia jak wyrosła - to już prawie dorosła panna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity list. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie napisane..eee przepraszam...podyktowane ;-)
    Uściski dla Małej Czytelniczki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tak, ale o czym mówisz..., bo ja już nic nie pamiętam... ;/



    Dziękujemy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny list, jak ja lubię "podczytywać" taką korespondencję! Ale też już nie pamiętam o czym był, żeby nie było... ;)

    OdpowiedzUsuń