piątek, 26 sierpnia 2011

Włócząca się Miłośnica


Maria Nurowska to polska powieściopisarka i nowelistka. Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Absolwentką filologii polskiej i słowiańskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Spod jej pióra powstało już wiele powieści, nowel i sztuk teatralnych. Mi jednak dopiero Włóczykijka umożliwiła zapoznanie się z twórczością tej pisarki i jestem za to ogromnie wdzięczna.
            Zacznę od tego, że jestem zakochana w twórczości Sergiusza Piaseckiego i czytanie o działaniach konspiracyjnych z czasów wojny, biografie tajnych agentów, a nawet historie o przemytnikach nie są mi obce. Dlatego po „Miłośnicy” Marii Nurowskiej dużo sobie obiecywałam.
            Pierwsze kilka stron nie zachwyciło mnie. Tak zwyczajnie czytałam jednak dalej, bo egoistycznie nie obchodziło mnie życie fikcyjnej narratorki Ewy K. Ja chciałam samej esencji, pełni doznań w lubianym przez siebie temacie.
I tak o to poznałam wspaniałą biografię Krystyny Skarbkówny, a zarazem tajnej agentki polskiej armii podziemnej i brytyjskiego wywiadu, Christine Granville w jednej osobie.
Krystyna Skarbek kochała ojca, rodzinę, zwierzęta i wszystko, co było i kojarzyło jej się z Trzepnicą, rodzinną posiadłością. Strata tego wszystkiego oraz okrutna wojna uformowały z niej skrytą w sobie, ale silną kobietę, która zasługami dla państwa i odwagą dorównywała niejednemu mężczyźnie. W końcu odznaczenia tj. Order of the British Empire, Medal Jerzego, francuskie odznaczenie za Résistance (Ruch Oporu) – Croix de Guerre nie dostaje się za nic.
            Gdy już ochłonęłam z zachwytu, którego bądź, co bądź fundamenty zostały już na stałe, zaczęłam doceniać kunszt pisarski pani Marii Nurowskiej. Jestem pod wrażeniem jak zgrabnie sfabularyzowała te fakty biograficzne, ksera, notatki i własne myśli.  Jak dla mnie, to bardzo dobra powieść warta polecenia. Dlatego chcę, by włóczyła się dalej i Was też zachwyciła sobą. 



W internetowej Gazecie znalazłam też ciekawy artykuł Witolda Lilientala "Śladami zapomnianej bohaterki", życzę Wam udanej lektury. :-)

4 komentarze:

  1. Marii Nurowskiej nie znam, ale chętnie dowiem się o niej czegoś więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja po tej lekturze chcę poznać inne jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marii Nurowskiej czytałam tylko "Panny i wdowy", bo chciałam mieć porównanie z filmem. A o Krystynie Skarbek widziałam świetny film dokumentalny na TVP Kultura chyba...
    Już nie mogę się doczekać kiedy ta książka do mnie się "przywlecze";)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety nie widziałam filmu, ale dzięki Tobie wiem, że jest i teraz będę miała to na uwadze :-)

    OdpowiedzUsuń