wtorek, 12 lipca 2011

Brat bohater

- Chcę mieć siostrę! – usłyszała moja koleżanka od swojego syna. Lekko zszokowana, ale od razu przeszła do kontrataku.
- A gdzie ona będzie spała?
- Na moim łóżku! – przeczuwając podstęp przeszła z zainteresowania przyszłą córką na syna.
- A ty, gdzie będziesz w takim razie spał?
- No, z wami!

Czyli wszystko zorganizowane. Miejsca przydzielone. Teraz tylko pozostaje mojej koleżance napisać podanie do bociana lub też udać się na pole kapusty i sprawa będzie załatwiona.

            Tupcio Chrupcio też zatęsknił za rodzeństwem. Tutaj jednak była sprawa trochę inaczej skomplikowana. Tupcio chciał mieć brata, bo koledzy mieli i spędzali czas z nimi, a on pozostał sam. Brakowało mu kompana do zabaw, do grania w piłkę. I jakie było rozczarowanie naszego przyjaciela, gdy na świat przyszła mała Mysia. Przecież miał być brat! Zrozpaczony i zazdrosny stracił nadzieję na bycie bratem i co najgorsze synem, bo przecież od teraz wszyscy zajmowali i zachwycali się Mysią… Jednak w krytycznym momencie architektonicznym i życiowym, to Tupcio był w pobliżu swojej siostry, i to Tupcio stanął na wysokości zadania, i po prostu, najzwyczajniej w świecie uratował małej mysi życie. To było niesamowite i dla samego Tupcia Chrupcia. I pozwoliło mu to uwierzyć w siebie i w miłość do siostrzyczki. Dzielny, kochający brat.

            Dzięki portalowi nakapanie.pl znowu mogłyśmy z Marysią wejść w krainę wyobraźni Anny Casalis i przeżyć parę chwil z naszym przyjacielem Tupciem. Tym razem w książeczce zatytułowanej „Mam rodzeństwo”. Niestety włoskiego to my nie znamy, dlatego w naszej kolekcji są egzemplarze w tłumaczeniu Elizy Piotrowskiej, poetki, historyka sztuki i pracownika Muzeum Narodowego w Poznaniu w jednym. Od siedmiu lat mieszka również w Rzymie. Oprócz literatury dziecięcej jest również autorką polskich i włoskich tekstów z historii sztuki dawnej i współczesnej. Warto również wspomnieć, że Eliza Piotrowska będąc niewiele starsza od Tupcia rozwijała swoje skrzydła pod opieką pani Danuty Wawiłow, poetki, autorki wspaniałych wierszy dla dzieci.

            Wydaniem tłumaczenia Elizy Piotrowskiej zajęło się wydawnictwo Wilga i można powiedzieć, że wszystko jest na najwyższym poziomie. Jakość papieru, dmuchana, twarda okładka, po prostu tupciowy świat na wyciągnięcie ręki.

Tupciowe książeczki zaliczają się do akcji „wychowanie przez czytanie”. Dużą pomocą są wypisane przykładowe pytania, które czytający może zadać małemu smykowi, by rozwijać u niego umiejętność czytania ze zrozumieniem, co niezbędne jest przecież w dalszym etapie edukacji.
            My z Marysią jesteśmy Tupciem zachwycone. Mamy swój mały, domowy, tupciowy fanklub. Oj, co by to było, gdyby były Tupciowe pluszaki czy koszulki z nadrukiem naszej małej myszki… och, marzenie…


Recenzję tę dedykuję mojej koleżance Iwonie H. :-) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz