To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty J. Kursy, chociaż już wiem, że nie jest to pierwsza książka tej autorki, a w moje ręce trafiło już wznowienie "Tajemnicy Sosnowego Dworku".
Jest to historia o Katarzynie Rawskiej, która na skutek redukcji etatów traci pracę w banku, ale za to dzięki wsparciu przyjaciółki Marty dostaje etat w fundacji, w której od kilku lat pracuje jako wolontariuszka. Jej nowy szef wydzierżawia Sosnowy Dworek, gdzie ma być też siedziba fundacji żony jego przyjaciela. I tak o to nasza Kasia nadzoruje prace remontowe w dworku opłakując swój związek, nie-związek z lokalnym dziennikarzem Markiem. A wszyscy wspomniani tu bohaterowie są jedną, jeszcze z czasów szkolnych, paczką. Różnie między nimi bywa, prawie wszyscy pozakładali już własne rodziny, ale trzymają się razem i pielęgnują tą przyjaźń na organizowanych co jakiś czas spotkaniach.
Autorka, by dla czytelnika nie było zbyt nudnie i sztampowo wplata wątek magiczny, wręcz duchowy. Kasi ukazują się w Dworku duchy, dwie siostry bliźniaczki zmarłe w roku 1815 i niemogące z jakiś przyczyn opuścić ów posiadłości.
Motorem napędowym do rozwiązania wszelkich problemów okazuje się Marta, pielęgniarka, zajmująca się również medycyną niekonwencjonalną i głęboko uduchowiona osoba. To ona wspiera Kasię, ukierunkowuje Marka i umożliwia odejście w zaświaty siostrom, Zuzannie i Mariannie rozwiązując rodzinną tajemnicę, która zaskoczyła nie tylko same siostry ale i naszą Kasię.
Trzy wieczory spędziłam w Kraśniku, gdzie akcja całej powieści miała miejsce i były to przyjemne chwile. Z resztą nie oczekiwałam nie wiadomo czego od tej książki i dlatego okazała się ona dla mnie fajną rozrywką umilającą wieczór, z dobrym poczuciem humoru.
Na którymś blogu wyczytałam, że owa paczka przyjaciół występuje też w innych książkach Małgorzaty J. Kursy, polubiłam ich i dlatego z chęcią przeczytam coś więcej z ich udziałem.
A książkę tę zaliczam do wyzwań:
* z literą w tle
* styczniowa Trójka e-pik: powieść, której akcja dzieje się w polskim mieście
Jest to historia o Katarzynie Rawskiej, która na skutek redukcji etatów traci pracę w banku, ale za to dzięki wsparciu przyjaciółki Marty dostaje etat w fundacji, w której od kilku lat pracuje jako wolontariuszka. Jej nowy szef wydzierżawia Sosnowy Dworek, gdzie ma być też siedziba fundacji żony jego przyjaciela. I tak o to nasza Kasia nadzoruje prace remontowe w dworku opłakując swój związek, nie-związek z lokalnym dziennikarzem Markiem. A wszyscy wspomniani tu bohaterowie są jedną, jeszcze z czasów szkolnych, paczką. Różnie między nimi bywa, prawie wszyscy pozakładali już własne rodziny, ale trzymają się razem i pielęgnują tą przyjaźń na organizowanych co jakiś czas spotkaniach.
Autorka, by dla czytelnika nie było zbyt nudnie i sztampowo wplata wątek magiczny, wręcz duchowy. Kasi ukazują się w Dworku duchy, dwie siostry bliźniaczki zmarłe w roku 1815 i niemogące z jakiś przyczyn opuścić ów posiadłości.
Motorem napędowym do rozwiązania wszelkich problemów okazuje się Marta, pielęgniarka, zajmująca się również medycyną niekonwencjonalną i głęboko uduchowiona osoba. To ona wspiera Kasię, ukierunkowuje Marka i umożliwia odejście w zaświaty siostrom, Zuzannie i Mariannie rozwiązując rodzinną tajemnicę, która zaskoczyła nie tylko same siostry ale i naszą Kasię.
Trzy wieczory spędziłam w Kraśniku, gdzie akcja całej powieści miała miejsce i były to przyjemne chwile. Z resztą nie oczekiwałam nie wiadomo czego od tej książki i dlatego okazała się ona dla mnie fajną rozrywką umilającą wieczór, z dobrym poczuciem humoru.
Na którymś blogu wyczytałam, że owa paczka przyjaciół występuje też w innych książkach Małgorzaty J. Kursy, polubiłam ich i dlatego z chęcią przeczytam coś więcej z ich udziałem.
A książkę tę zaliczam do wyzwań:
* z literą w tle
* styczniowa Trójka e-pik: powieść, której akcja dzieje się w polskim mieście
Sympatyczne wieczory są jak najbardziej wskazane, a jeśli jeszcze zakręci się gdzieś kilka duszków, to już w ogóle atmosfera jest czadowa :-)
OdpowiedzUsuńTak, masz rację:-) tak jakoś bajkowo się wtedy robi. :-)
OdpowiedzUsuńA fakt, występują postaci w kolejnych powieściach, nie pamiętam czy z Dworku akurat też. Niemniej jednak kolejne książki są warte przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJa chyba najbardziej polubiłam "Teściową..."