zapraszam chętnych, którzy chcieliby przeczytać tę książkę, coś na jej temat napisać i posłać dalej, do zgłaszania się pod tym tekstem do niedzieli 18 września do północy. Losowanie w poniedziałek.
Jolanta Guse jest tłumaczką, przewodniczką wycieczek, felietonistką i pisarką. Należy do Związku Literatów Polskich. "Nie zawrócę" to jej trzecia powieść i zawiera wątki biograficzne.
Miałam wielką ochotę na przeczytanie tej książki. Chciałam jej tekstem naładować akumulatory optymizmu, wiary w siebie. Przemówiło do mnie hasło z okładki, że jest to "powieść dla kobiet, które nigdy nie rezygnują". I niestety, czegoś mi jednak w tej książce brakowało. Czułam niedosyt już w trakcie czytania.
Jest to historia Laury, która staje na zakręcie życia. Doświadcza zdrady męża. Odchodzi. Zostaje bez niczego. Z Hiszpanii, gdzie mieszkała ponad 20 lat wraca do Polski. Zaczyna wszystko od zera, musi nawet wrócić do szkoły, co dla 50-letniej kobiety nie jest łatwe. Swoją determinacją dąży do szczęścia. Oprócz historii Laury poznajemy życie innych związanych z nią osób, a w szczególności życie pani Marleny.
To mogłaby być naprawdę ciekawa powieść, bo niestety dla mnie nie jest. Kidy zaczynałam się wczytywać wątek nagle się urywał. Brakowało mi w niej "rozpisania się", opisów, głębszych przemyśleń. Odnosiłam wrażenie jakby autorka pisała na czas i bała się, że nie zdąży. Przeszkadzało mi to. Wartkiej akcji szukam w książkach przygodowych, sensacjach, nie w romantycznych, obyczajowych opowieściach.
Chociaż przyznaję, że te opisane historie nie uciekły z mojej głowy zaraz po przeczytaniu, gdzieś tam są, gdzieś się zagnieździły.
W tej książce nie da się zatracić, może być lekkim przerywnikiem, odpoczynkiem przed bardziej wymagającą lekturą. Jest to niepozorna książka w miękkiej oprawie wydana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka i z optymistycznym zdjęciem na okładce.
Przeczytajcie i wyróbcie sobie własną opinię.
To ja zgłaszam się pierwsza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam ochotę na taką lekką lekturę. Z chęcią przeczytam, chociaż gdybym zobaczyła ją w księgarni, to zapewne zginęłaby pośród tysiąca innych pozycji, chociaż okładka wybija się swą prostotą i sielanką. :)
OdpowiedzUsuńSkoro trzeba przeczytać, to piszę się na losowanie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się zgłaszacie. :-) Bałam się, że przy moim skromnym blogu chętnych nie będzie.
OdpowiedzUsuńA mi najbardziej przeszkadzało to, że dorosła kobieta zachowuje się momentami jak niemający pojęcia o świecie podlotek.
OdpowiedzUsuńDo książki się nie zgłaszam - czytałam już ;)
Ja bardzo chętnie :-)
OdpowiedzUsuńJa chętnie bym książkę przeczytała. W ten sposób sprawdziłabym czy się zgadzamy. Nie mogę się jednak zgłosić, bo wiem, że już bym jej pewnie nie chciała oddać. Tak już mam, że nie umiem się rozstawać z książkami. Do tej pory udało mi się to tylko z jedną, wyjątkowo nudną. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj Finkoo, Finkoo trzeba ćwiczyć silną wolę ;-)
OdpowiedzUsuńKurcze, nie umiem, ale chyba też nawet nie chcę. Im więcej książek na moich półkach, tym lepiej. :)
OdpowiedzUsuń